W pogoni za życiem, pragnęłam odpocząć.
Przysiadłam na miejskich schodach.
Przybrałam się w błękit nieba na bluzce.
Wiatr wplątał się zaproszony w me niebieskie włosy.
Rękawy trzepoczą w rytmie miejskiego tanga,
którego dźwięki wygrywają przejeżdżające pojazdy.
Z printem ogrodu na spodniach,
czuję się jak kwiat wśród betonu.
Lecz myślę, że nie jestem odosobniona w uczuciach.
Są ludzie i kwiaty,
są ludzie i małostkowość.
Nie będę kamieniem na drodze,
mogę być cegłą,
z której buduje się fundament.
Na nim urośnie pałac,
do którego i Was zaproszę 🙂
Magiczne to pierwsze zdjęcie!
W chaosie miejskiego życia rozłożyła Pani balon ciszy i zadumy dookoła siebie.
Pani Aniu 🙂 Zgadza się 🙂 Cisza powinna nam towarzyszyć, nie tylko zgiełk. Staram się ukazać, jaką magią jest cisza i jak nam jest potrzebna do codziennego życia, które wymaga coraz większego pędu. Cieszę się, że podoba się Pani zdjęcie 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂